Umówiliśmy się w tym samym miejscu. Ku mojemu zdziwieniu zaprosił mnie do samochodu. Założył mi opaskę na oczy i pojechaliśmy. Z opaską na oczach weszłam do jego mieszkania. W sypialni na łóżku leżał skórzany pasek. Podałam mu go do ręki. Uderzył 15 razy. Nie był delikatny. Widział moje łzy i wiedział jak bardzo musi boleć ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Kazał mi się położyć na brzuchu. Ręce i nogi przywiązał do rogów łóżka. Byłam już bardzo podniecona. Zaczął mnie łaskotać. Nie lubię tego. Wierciłam się. Nie spodobało mu się to. Założył mi na szyję smycz. Przyniósł żel i włożył mi do tyłka duży korek analny. Bolało cholernie. Krzyknęłam. Za nieposłuszeństwo dostałam pasem po tyłku 6 razy. Po czym wyszedł z sypialni. Zostałam sama z piekącym tyłkiem. Wrócił ze świeczką. Wosk kapał mi na ręce, plecy, tyłek, nogi. Widziałam jego satysfakcję, że może kontrolować wszystko.
Zapytał czy jest mi dobrze. Tak, było mi cudownie. Sięgnął po pejcz. Teraz już dostawałam nie tylko po tyłku ale i po udach, plecach, stopach i ramionach. Byłam totalnie rozpalona. Widział mój stan. Wyjął z mojego tyłka korek i zaczął po kolei wkładać palce. Znów doprowadził mnie do łez. Dziś też nie udało mu się włożyć całej dłoni. Nie był z tego zadowolony.
Znów odpalił świeczkę. Krople gorącego wosku leciały jedna po drugiej na moje już obolałe ciało. Zdjął mi smycz z szyi i mocno zacisnął na niej ręce. Wszedł w mój tyłek bardzo mocno. Poruszał się intensywnie. Zaczęło mi się kręcić w głowie, nie byłam pewna czy z bólu czy z emocji. Łzy leciały mi po twarzy. Kiedy skończył, rozwiązał mnie. Ucałował, przytulił. Kazał mi czekać na wiadomość od niego. Zawsze kontaktował się pierwszy. Wiele razy chciałam napisać, zadzwonić, ale wiedziałam co to znaczy. A znaczyłoby koniec.
1 komentarz
Achh mega!