Spotkaliśmy się w kawiarni. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Przystojny, elegancki, mądry. Przyszedł w garniturze tak jak obiecał a ja…. Hmmm w dresach. Świetnie nam się rozmawiało. Obiecał, że za mój ubiór będzie kara.
– Jestem nauczycielem, wiem jak ukarać nieposluszną dziewczynkę. Oj nie będzie to dla Ciebie Mike wspomnienie. Na samą myśl zrobiło mi się gorąco.
Kiedy weszliśmy do mieszkania dał mi 2 minuty, żebym się rozebrała i oparła o biurko. Nie spieszyłam się. Robiłam wszystko żeby nie zdążyć. Uśmiechnął się, nie powiedział nic. Podszedł do mnie , gwałtownym ruchem pociągnął mnie za włosy i bardzo mocno spoliczkował.
– Widzę, że trzeba Cię nauczyć dyscypliny. Po czym wyszedł z pokoju i zamknął drzwi na klucz. Uczucie podniecenia i ekscytacji mieszało się ze strachem jaki mnie ogarniał. Nie znałam go i nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Wrócił po około 20 minutach z pudełkiem. Położył je na stole. Chwycił mnie mocno za ręce, założył kajdanki i przywiązał do łóżka.
– Cook boisz się? Powinnaś…
Wiązał mi teraz stopy do łóżka. Czułam się dziwnie spokojnie. Byłam bardzo ciekawa co wymyślił. Moje ciało zaczęło drżeć, sama nie wiem z jakiego powodu. Trochę strachu, podniecenia a może ekscytacji. Przyniósł pudełko i je otworzył. W środku były różnych rozmiarów igły. Spojrzałam na niego niepewnie. Wzdrygnęlam się.
– Gdzie chcesz je wbić?
– Tam gdzie najbardziej boli. Przekonasz się. Radzę Ci tłumić krzyk bo jak zaczniesz piszczeć to Cię zaknebluję.
Powoli wyjmował z opakowania pierwszą igłę i wbił ją w pierś. Nie było to takie straszne. Chciałam więcej. Druga była grubsza i wbijał ją zdecydowanie wolniej. Cicho pisnęłam. Podobało mi się to. Zauważył, że tobie się mokra.
– Hmmm to nie miała być nagroda tylko kara i będzie. Trzecia igła była także dość gruba. Wbijał ją bardzo powoli w zewnętrzną wargę. Aauuuu krzyknęłam, jednak szybko zamknęłam usta i zacisnęłam zęby.
– Jeszcze raz Cię usłyszę i Cię zaknebluję. Radzę zapamiętać. Kolejną igłę wbił kilka milimetrów dalej. Zalałam się łzami. Wiedział jak to zrobić żeby jak najbardziej bolało. Otworzył kolejną igłę i wbił z drugiej strony, powoli, nie spiesząc się.
Nieeee auu to boli. Nie mogłam się powstrzymać o On wedle obietnicy włożył mi chusteczkę do ust i zakleił taśmą.
– Nauczę Cię posłuszeństwa czy Ci się to podoba czy nie. Odłożył wszystko i wyszedł. Uspokoiłam się. Starałam się nie myśleć o bólu jaki odczuwałam. Odprezyłam się i wtedy drzwi ponownie się otworzyły.
– Lala to jeszcze nie koniec. Kara musi być surowa. Podszedł do mnie i mocno spoliczkował. Ponownie czułam narastające podniecenie. Szybkim ruchem zacisnął mi dłoń na gardle i nie puścił dopóki nie zemdlałam. Obudziło mnie kolejne uderzenie w twarz.
– Nie śpimy księżniczko. Usiadł koło mnie a w jego dłoni ujrzałam korek analny. Z zakneblowanymi ustami nie mogłam protestować. Nie był delikatny. Chciał mi zadać jak największy ból. Nasmarował korek i sprawnym ruchem włożył do tyłka. Chciałam zwinąć się z bólu ale nie mogłam bo byłam skrępowana.
– Odrazu lepiej. Teraz możemy dokończyć zabawę. Chwycił mnie za dłoń i otworzył kolejną igłę. Ta powędrowała pod mój paznokieć. Robił to bardzo powoli, przebił skórę i wbijał głębiej i głębiej. Chusteczka w mojej buzi tłumiła krzyki które wydawałam. Dał mi chwilkę. Ból nie ustępował ale strach minął. Wziął kolejny palec. Zamknęłam oczy i czułam jak kolejna igła przebija skórę a potem wchodzi coraz głębiej. Łzy leciały z moich oczu ale musiałam to wytrzymać. Myślałam, że to już koniec… Ale kolejna igła przebija moją wargę. Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
– Nie. To zdecydowanie jeszcze nie koniec. To co wydarzyło się chwilkę później przyprawiło mnie i gęsią skórkę. Zobaczyłam zestaw do elektro. Zaczęłam płakać. Podłączył do igieł w dłoni i wargach. Na początku nie było źle, jednak z każdą sekundą zwiększał siłę rażenia. Myślałam, że nie wytrzymam. Strasznie zaczęłam się wiercić. Ból stawał się coraz większy. A On nie przestawał. Nawet wtedy kiedy moje piski było słychać mimo zakneblowania. Nawet na sekundę nie przestał. Czułam, że zaczyna mi się kręcić w głowie. Zemdlałam. Obudził mnie uderzeniem w policzek.
– Już dobrze. Koniec kary, ale wcześniej trzeba wyjąć igły. Powiedział to ze swoim sadystycznym uśmiechem. Z taką samą premedytacją jak wbijał igły tak je wyjmował. Kiedy wyjął ostatnią poczułam ulgę. Korek wciąż tkwił w moim tyłku. Rozwiązał mnie i przytulił.
– A teraz oprzyj się o biurko. Miałaś dostać lanie…