Obudziłam się rano. On już nie spał. Leżał na łóżku i spoglądał na mnie. Uśmiechnęłam się. Pocałował mnie w czoło, przytulił, powiedział ‘dzień dobry’. I na tym skończyły się czułości. Chwycił mnie mocno za rękę i przerzucił przez kolano. Jeszcze dobrze nie zdążyłam się obudzić.
Powiedział że dostanę 30 klapsów i kazał mi liczyć. Zazwyczaj kiedy się pomyliłam <a robiłam to dość często> zaczynał od nowa. Uderzył po raz pierwszy. Klaps był bardzo mocny ale przyjemny. Lubię takie pobudki. Kolejne klapsy były równie mocne. Po każdym uderzeniu liczyłam. Po 15 uderzeniu zrobił przerwę. Nigdy tak nie robił więc się zdziwiłam. Chwycił mnie za rękę, kazał wstać i ze spodni wyjąć skórzany pasek.
Ja nie lubię wykonywać poleceń. Więc wstałam i poszłam do toalety. Spojrzałam na niego po powrocie. Patrzył na mnie uważnie. Miał bardzo surową minę. Podszedł do mnie. Uderzył mnie w twarz i zapytał czego nie zrozumiałam w zdaniu kiedy miałam przynieść pas. Milczałam. Uderzył po raz drugi tym razem tak mocno że się przewróciłam. Chwycił mnie mocno za włosy, podniósł i rzucił na łóżko. Na ręce założył kajdanki. Nogi przywiązał do rogów łóżka. Z uśmiechem na twarzy powiedział ‘to teraz się pobawimy’. Chwycił pejcz i zaczął mnie chłostać nie tylko po tyłku ale i po plecach a także udach. Czułam ból ale nie chciałam się wiercić. Najgorzej było kiedy bił po stopach. Wtedy już mocno się wyrywałam i krzyczałam. Ale i na to znalazł sposób. Sama byłam sobie winna. Znał moje granice więc zakleił mi usta taśmą i kontynuował. Każde kolejne uderzenie było mocniejsze od poprzedniego. Kiedy rzucił pejcz na podłogę wyszedł. Myślałam, że to już koniec.
Wrócił kilka minut później. W ręce trzymał pokrzywy. Wciąż miałam zaklejone usta i byłam związana. Nie mogłam protestować. Po pierwszym uderzeniu poczułam mocne ukłucie. Do tej pory pokrzywami bił tylko po tyłku. Dziś kłuł mnie również po udach i plecach. Swędzenie stawało się nie do wytrzymania. Zaczęłam płakać. Wtedy odkleił mi usta. Uśmiechnął się i powiedział kochanie wiesz za co. Może w końcu nauczysz się być posłuszna. Obiecałam, że będę grzeczna. Pogłaskał mnie po włosach. Pocałował w szyję. Powiedział wierzę Ci ale dla pewności dostaniesz jeszcze obiecanym paskiem. Będzie 20 uderzeń. Nie chcesz się pomylić prawda?
Tyłek piekł strasznie. Plecy i uda też. Wciąż płakałam. Uderzył po raz pierwszy. Nie było mocno ale na już bolący tyłek nie było to przyjemne. Zaczęłam liczyć. Kolejne uderzenie było mocniejsze. Prosiłam żeby tego nie robił. Nie zrobiło to jednak na nim wrażenia. Wierciłam się. Głośno krzyczałam ale też liczyłam każde jedno uderzenie. Po ostatnim miałam już wszystkiego dość. Po policzkach cały czas spływały mi łzy. Pieczenie skóry było nie do zniesienia.
A On? Położył pas obok mnie. Powiedział ‘napatrz się na niego niedługo znów go użyję’ i poszedł pod prysznic.
1 komentarz
Ostro.
Popiszmy
Esme.nowak@o2.pl