Joanna:
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Go w szpitalu serce zabiło mi mocniej. Bardzo przystojny, w dodatku lekarz, spełnienie moich fantazji. Nie potrafiłam przestać o nim myśleć. Wciąż wyobrażałam Go sobie jako mojego sadystę.
Kilka tygodni później napisał do mnie mężczyzna, który czytał opowiadania na moim blogu. Chciał się spotkać i porozmawiać, aktualnie byłam sama więc się zgodziłam. Umówiliśmy się w restauracji.
Krzysztof:
Trafiłem na ten blog przypadkiem, idealne opowiadania, coś o czym fantazjuję od dawna, ale przez mój zawód nie mam za bardzo czasu na szukanie partnerek. Naprawdę się ucieszyłem, że chciała się ze mną spotkać, Ona lubiła być karana, ja uwielbiałem karać. Fantazjowała o spotkaniu z lekarzem, ja nim jestem. Ubrałem się dość elegancko, jakbym szedł na randkę. Po drodze poszedłem do kwiaciarni i kupiłem róże. Kiedy wszedłem do restauracji Ona już siedziała. Miała naturalne rude włosy, przyszła bez makijażu. Była najpiękniejszą dziewczyną jaką poznałem w swoim życiu.
Joanna:
Kiedy Go zobaczyłam w drzwiach restauracji nogi się pode mną ugięły, przez chwilę zapomniałam jak się nazywam. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, to był ten lekarz o którym fantazjowałam przez ostatni czas, bardzo przystojny, brunet, niebieskie oczy. W ręku trzymał róże. Rozejrzałam się dyskretnie po restauracji, nie było żadnej singielki. Skierował się w moją stronę. Nie mogłam oderwać od niego oczu. Byłam jak w transie. Podszedł do mnie..
– Czy Ty jesteś autorką tego fantastycznego bloga? Zapytał
– Tak, mam na imię Joanna.
– Krzysztof, bardzo miło mi Cię poznać.
– Mnie również,
Uśmiechnęłam się i poczułam jak moje policzki nabierają rumieńców. W tym momencie pożałowałam, że się nie pomalowałam. Wręczył mi kwiaty i powiedział:
– Chyba nie chcemy tutaj rozmawiać zabieram Cię do siebie.
Krzysztof:
Joanna była piękną dziewczyną. Miała idealną sylwetkę, Już wiedziałem, że ten wieczór będzie cudowny. Miałem dla niej kilka niespodzianek. Dużo o niej wiedziałem z opowiadań, dużo też pisała o sobie i podejściu do klimatu na swojej stronie. A ja z przyjemnością miałem ochotę to wykorzystać. Marzyła o spotkaniu z lekarzem, chciała poczuć pełen wachlarz emocji a ja miałem zamiar jej tego dostarczyć. Samochód zaparkowałem na niestrzeżonym parkingu kilkadziesiąt metrów od restauracji. Kiedy szliśmy w jego stronę, drażniła mnie, bawiła się sukienką, włosami, gryzła wargi. Działała na moje zmysły. Robiła to z premedytacją, biedna jeszcze nie wiedziała co ją czeka.
Kiedy doszliśmy do samochodu otworzyłem Joannie drzwi. Zająłem miejsce kierowcy, zamknąłem drzwi. Poczekałem, aż zapnie pas. Wykorzystałem chwilę jej nieuwagi, spoliczkowałem ją i przyłożyłem do ust chusteczkę nawilżoną chloroformem. Próbowała się bronić, wiercić, uciekać. Nie miała szans. Drzwi były zamknięte. Patrzyłem na nią jak traci przytomność. Będzie bardzo zaskoczona kiedy się obudzi.
Joanna:
Wyszliśmy z restauracji. Nie mogłam oderwać wzroku od Krzysztofa. Rozmawialiśmy cały czas. Pytał skąd u mnie pomysł na bloga. Powiedziałam mu skąd czerpię inspiracje oraz że zobaczyłam Go kiedyś w szpitalu i fantazjowałam o nim. Spojrzał na mnie i tylko się uśmiechnął. Byliśmy tak pochłonięci rozmową, że nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy do samochodu. Otworzył mi drzwi i powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Ucieszyłam się. Zapięłam pas i w tym czasie poczułam wstrętny posmak chusteczki na moich ustach. próbowałam się bronić, zrobić cokolwiek ale czułam, że mdleję.
Krzysztof:
Kiedy dojechaliśmy do mnie wciąż jeszcze spała. Wiedziałem, że kiedy się obudzi nie będzie czuła się najlepiej. Zaniosłem Joannę do domu, położyłem na łóżku i przywiązałem do łóżka. Przebrałem się w fartuch lekarski. Teraz kiedy spała wydawała mi się jeszcze piękniejsza. Gładziłem jej śliczne rude włosy i wyczekiwałem, aż się obudzi.
Joanna:
Kiedy się budziłam głowa bolała mnie tak bardzo, że myślałam, że zwymiotuję. Nie wiedziałam gdzie jestem ani co się ze mną dzieje. Chciałam wstać ale uzmysłowiłam sobie, że jestem przywiązana i nie mogę się ruszyć. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam Krzysztofa. Przez moment ogarnął mnie strach. Wciąż zbierało mnie na wymioty.
– Gdzie ja jestem? Co się stało?
– Jesteś tutaj bo Cię porwałem i mam zamiar spędzić z Tobą cudowny weekend.
– Wypuść mnie, nie masz prawa. Spojrzałam na niego i uzmysłowiłam sobie, że dzieje się tak jak opisałam to na swojej stronie.
– Czy nie tego pragniesz Joasiu? Zajmę się Tobą. Zafunduję CI mnóstwo bólu i emocji. Będziesz błagać o litość. Ale tym czasem musisz dojść do siebie. Rozwiążę Ci jedną rękę tak abyś mogła sięgnąć po szklankę z wodą. Jeśli będziesz coś kombinować to zostaniesz za to surowo ukarana.
Powiedział to i wyszedł. Przez chwilkę zastanawiałam się czy mnie obserwuje. Bardzo musiałam wyjść do toalety więc nie zastanawiałam się nad tym co powiedział i zaczęłam się rozwiązywać. Została mi już tylko jedna noga kiedy wszedł.
Krzysztof:
Byłem pewien, że będzie kombinować i próbować uciekać. Stałem za ścianą i obserwowałem Joannę przez weneckie lustro. Jest inteligentna, wie, że nie ma szans na ucieczkę. Szuka powodu do ukarania? – Pomyślałem. Miałem taką straszną ochotę zadać jej ból.. Poczekałem chwilkę, dałem jej czas na wyswobodzenie się. Kiedy została jej tylko jedna noga otworzyłem drzwi. Podszedłem do Joasi i spoliczkowałem ją tak mocno, że pękła jej warga. Sekundę później zrobiłem to samo w drugi policzek.
– Wybierasz się gdzieś młoda damo?
– Muszę do toalety, błagam puść mnie.
– To nie jest koncert życzeń. Głucha byłaś kiedy mówiłem, że masz być spokojna.
– Błagam Cię nie wytrzymam dłużej.
– Ok. Może Cię puszczę. Zrobisz mi loda to Cię zaprowadzę.
– Spieprzaj. Wykrzyknęła i spojrzałam mi w oczy.
– Chyba jednak nie chcesz do toalety.
Spoliczkowałem ją ponownie kilka razy. Łzy popłynęły jej z oczu. Usta zakleiłem taśmą, ręce przywiązałem do łózka. Z szafki która była w pokoju wyjąłem żel, nasmarowałem swojego penisa i wszedłem w nią bardzo mocno. Pomimo taśmy z jej gardła wydobywały się piski. Nie zważałem na protesty Joanny i gwałciłem ją analnie. Cały czas płakała. Wiedziałem, że odczuwa ból bo mówiła mi wcześniej jak bardzo tego nie nawidzi. Była taka wąska. Nie chciałem za szybko kończyć, więc zwolniłem tempo. Odkleiłem jej usta. Była zapłakana już nawet nie krzyczała. Wyglądała jakby czekała na koniec. Przyspieszyłem ruchy, chwyciłem ją mocno za biodra i eksplodowałem.
– Cudowny masz tyłeczek, na pewno się jeszcze nim zabawię a ty chyba chciałaś iść do toalety nieprawdaż?
– Tak błagam, zrobię wszystko co tylko zechcesz.- wyśpiewała
– Oczywiście, że zrobisz i to z uśmiechem na twarzy.
Założyłem Joannie obrożę na szyję, przyczepiłem smycz i kazałem iść przy mojej nodze.
Joanna:
Byłam już tak blisko uwolnienia się gdy wszedł. Uśmiechnął się. Nawet nie wiem kiedy stanął nade mną i spoliczkował mnie. Poczułam bardzo silne uderzenia. Tłumaczyłam mu, że robię to tylko dlatego, bo bardzo muszę do toalety. Pieprzony sadysta chciał, żebym mu zrobiła loda. Ja nie lubię kiedy ktoś daje mi ultimatum. Oczywiście, że tego nie zrobiłam. Chwilę później jednak żałowałam tej decyzji. Szybkimi ruchami mnie przywiązał do łóżka i poszedł po coś do szafki. Zobaczyłam w jego dłoni żel i taśmę, która szybko wylądowała na moich ustach. Nasmarował swojego penisa i wszedł w mój tyłek. Chciałam wrzeszczeć ale taśma mi na to nie pozwoliła. Nie mogłam zrobić nic. Byłam bezsilna. Ten stan kochałam, ale jednocześnie nie nawidziłam bólu analnego. Skrajne emocje eksplodowały w mojej głowie. Przystojniak z moich fantazji gwałcił mnie w tyłek a ja mimo wszystko pragnęłam należeć do niego. Kiedy zdjął mi taśmę z ust pomimo rozdzierającego bólu już nie krzyczałam. Patrzyłam mu w oczy. Skończył w moim tyłku. Obiecałam, że zrobię wszystko co zechce byle tylko pozwolił mi skorzystać z toalety.
Zaprowadził mnie do niej za smyczy.
– Czy możesz wyjść? Chciałabym mieć chwilę prywatności dla siebie.
– Oczywiście, że nie. Jeśli nie sikasz to wychodzimy.
Chciałam się zapaść pod ziemię ze wstydu, ale potrzeba była silniejsza.
Krzysztof:
Policzki Joanny zdobiły cudowne rumieńce. Tym razem zaprowadziłem ją do innego pokoju. W rogu znajdowało się łóżko, w suficie haki tak abym mógł związać moją ukochaną. Po drugiej stronie pokoju szafka z narzędziami chirurgicznymi. Przy łóżku były specjalne pasy do związania. Na środku znajdował się stół a na nim rozsypane klocki lego. Za stołem znajdowały się dyby. Na ścianie wisiało pełno sprzętów do chłosty.
Zamknąłem za nami drzwi, klucz włożyłem do kieszeni.
– Teraz już mi nie uciekniesz kochana. Masz ochotę zacząć od czegoś szczególnego?
Spojrzała tylko na mnie w milczeniu. Pociągnąłem za włosy aby wstała i ponownie spoliczkowałem kilka razy.
– Masz mi szmato odpowiadać jak zadaję pytanie.
– Hmmm bo co cwaniczku. Myślisz, że wszystko Ci wolno bo zamknąłeś drzwi i nie dałeś mi szans na obronę? Słaby jesteś.
– Bardzo inteligentna dziewczynka z Ciebie. Widzę, że lubisz się droczyć. Zapowiada się ciekawy wieczór. Lekcja pierwsza nauczę Cie jak odpowiada się na moje pytania.
Chwyciłem Joasię za włosy i pociągnąłem za sobą. Zakułem ją w dyby.
– Masz 2 minuty kochanie aby przekonać mnie, żebym dzisiaj już nic nie wkładał do Twojego tyłka.
– Nie będę z Tobą negocjować. Powiedziała i tylko się uśmiechnęła.
– Dalej chcesz pyskować? Okej.
Zdjąłem bieliznę i włożyłem jej w usta. Zakleiłem taśmą i szepnąłem do ucha:
– Rozgniotę ostrą papryczkę chili i wysmaruję nią Twój odbyt a potem nasmaruję nią korek analny i włożę go do środka. Czy teraz zaczniesz mówić?
Joanna:
Zaprowadził mnie do innego pokoju. Weszliśmy do środka. Zamknął drzwi na klucz. Komnata tortur pomyślałam. Spojrzałam na swojego oprawcę i ucieszyłam się, że się tutaj znalazłam. Tak bardzo chciałam aby zadał mi ogromny ból. Celowo nie odpowiadałam na jego pytania choć zdawałam sobie sprawę, że sprawi mi taki ból, na który nie będę miała ochoty. Zakuł mnie w dyby i kazał prosić o litość. Ja nie negocjuję, nie daję satysfakcji. Uśmiechnęłam się i czekałam na ruch Krzysztofa. Długo czekać nie musiałam. Zakleił mi usta nastraszył i myślał, że się uspokoję ale kiedy zadał mi pytanie czy w końcu zacznę mówić tylko na niego spojrzałam. Krzysztofa wzrok był bezcenny. Chyba nie tego się spodziewał.
– A więc nie chcesz współpracować Joasiu. Zajmę się Twoim tyłkiem to zmienisz zdanie.
Poczułam na tyłku pierwsze uderzenie. Wiedziałam, że to pas. Zabolało ale chciałam tego. Kolejne było mocniejsze. Czułam jak puchnie mi tyłek, starałam się nie ruszać. Chciałam to wytrzymać. Tak bardzo tego pragnęłam, czułam że robię się wilgotna. Przerwał na chwilę. Włożył dłoń między moje uda.
– Oooo kochanie jaka rozpalona jesteś, rozluźnij teraz mięśnie tyłka.
Wiedziałam co chce zrobić. Nie walczyłam z bólem. Czułam jak w moim tyłku ląduje ogromnych rozmiarów korek analny. Poczułam też potworne pieczenie. A więc jednak nasmarował go chili. Zaczęłam płakać i się wiercić. Czułam jak pali w środku. Wyjął mi knebel z ust. Mocno zaciskałam zęby.
– Auuu nie wytrzymam. Krzyczałam
– Wytrzymasz innego wyjścia nie masz.
– To pali ja nie chcę błagam…
– Co mnie to obchodzi Joanna, stój spokojnie bo lanie się jeszcze nie skończyło.
Krzysztof:
Nie mogłem się napatrzeć na cudowny tyłek Joasi. Pyskata dziewczynka musi ponieść konsekwencje. Wziąłem do ręki pas. Pierwsze uderzenie było dość silne. Z zakneblowanymi ustami nie mogła liczyć, ale to mi nie przeszkadzało. Kolejne uderzenie było równie mocne. Nie wierciła się, na tyłku pojawiły się 2 piękne czerwone ślady. Fenomenalny widok. Każde kolejne uderzenie było mocniejsze od poprzedniego. Nie oszczędzałem siły. Chciałem się nią zabawić. Ciało Joanna należało teraz do mnie. Zrobiłem chwilkę przerwy. Była mokra, podnieca ją taki ból. Jakie to fantastyczne uczucie. Sięgnąłem po korek. No przecież nie mogło być jej za dobrze. Nasmarowałem go ostrymi przyprawami i wkładałem powoli w tyłek. Była taka wąska. Rozluźniła mięśnie, chciała się oddać temu bólowi. Jestem z niej taki dumny. Kiedy zabawka tkwiła w środku odkleiłem jej usta. Wyła i błagała o litość. Cudowny piskliwy głos rozchodził się po pokoju. Strasznie się wierciła. Nie dziwię się jej. Musiało potwornie palić. Wziąłem do ręki ponownie pas i przystąpiłem do kontynuacji dzieła. Tym razem mocno się wierciła. Ten widok tańczącego tyłka przyprawiał mnie o dreszcze. Kolejne uderzenia spadały na czerwony już tyłek. Pojawiały się następne piękne ślady. Po takim laniu siniaki zostaną na długo. Jej płacz i krzyk podniecały mnie jeszcze bardziej.
– Na razie wystarczy. Dobrze się spisujesz. Ale zabawki z Twojego tyłka jeszcze nie wyjmę. Dasz radę.
Wziąłem igły i zacząłem przygotowywać zastrzyki. Zdezynfekowałem pośladki. Igieł użyłem najgrubszych jakich użyć mogłem. Pierwszą wbijałem bardzo powoli z premedytacją. Zapiszczała cicho. Sól wstrzyknąłem bardzo szybko. Ponownie włożyłem dłoń między uda Joasi. Była wilgotna, rozpalona, podniecona. Zapytałem czy chce więcej. Ze łzami w oczach opowiedziała, że tak.
Na każdy pośladek dostała po 2 zastrzyki.
Joanna:
Tyłek w środku palił tak, że cudem to wytrzymywałam. Nie reagował na moje błaganie więc się poddałam. Poczułam wtedy kolejne uderzenie na moich pośladkach. Strasznie się wierciłam. Zaciskałam zęby aby za głośno nie krzyczeć. Czułam jak tyłek mocno pulsuje. Szybko na nim raczej nie usiądę. Kolejne uderzenia sprawiały, że byłam znów podniecona. Pomimo narastającego bólu byłam szczęśliwa. Nie liczyłam uderzeń ale było ich dużo. Usłyszałam brzdęk pasa. Rzucił go na podłogę i co dalej. Niecierpliwie oczekiwałam… Poczułam jego dłoń na moim pośladku, myślałam, że wyjmie ze mnie ten korek. Krzysztof miał jednak inny plan. Zdezynfekował mi pośladki i zrobił zastrzyk. Igła musiała być gruba, bardzo intensywnie odczułam wbicie. Zastrzyk zrobił bardzo szybko. Rozpalił mnie nim do granic wytrzymałości. Chciałam więcej. Dostałam. Jakie to cudowne uczucie. Takie zastrzyki mógłby mi robić codziennie.
– Po 2 wystarczy Joasiu. Teraz mam dla Ciebie niespodziankę. Tylko się nie ruszaj. Ponownie zdezynfekował mój pośladek.
Poczułam rozcięcie na tyłku.
– Auuuu – krzyknęłam.
Czułam jak przecina mi skórę chyba nożem. Potem zdezynfekował miejsce spirytusem. Ból przerodził się w pieczenie i stawał się coraz przyjemniejszy. Wykonał kilkanaście nacięć obok siebie. Byłam już taka podniecona. Doprowadzał mnie do granic wytrzymałości.
– Chcesz więcej bólu kochanie.
– Tak bardzo pragnę.
Wyjął korek z tyłka. Poczułam ulgę, nie trwała ona długo. W jego miejsce włożył z dwa razy większą zabawkę. Tym razem specjalnie spięłam mięśnie. Zauważył to dlatego nie był delikatny. Włożył kolejny korek jednym szybkim ruchem. Chciałam się wyprostować ale dyby mi na to nie pozwoliły. Znów wrzasnęłam. Nagle poczułam jak moje ciało przeszywa prąd. To była elektro zabawka. Powiedziałam tylko
– Przepraszam.
– Przepraszać będziesz później a teraz proś o więcej.
Milczałam
– Widzę, że znów nie chcesz mówić. Nie szkodzi.
Zakleił mi usta taśmą a urządzenie podkręcił na maksa. Myślałam, że zemdleję. Przebierałam nogami na wszystkie strony. Po chwili zdjął taśmę z moich ust.
– Pamiętasz co miałaś powiedzieć szmato?
– Tak Krzysiu błagam Cię o więcej wypłakałam i czułam, że mdleję.
Krzysztof:
Opuchnięty tyłek Asi po laniu i zastrzykach prezentował się przecudownie. Ale jeszcze lepiej będzie wyglądał pocięty. Zdezynfekowałem pośladki, wziąłem nóż i zacząłem ciąć. Była tak piękna, że nie mogłem się skupić. Musiałem uważać, aby nie zrobić tego za głęboko. Nie chciałem jej zrobić krzywdy. Po każdym cięciu dezynfekowałem ranę spirytusem, ach jak żałuję że nie zabrałem ze sobą soli. Chciała więcej, doprowadziłem Asię do tego stanu, że o to poprosiła. A ja lubię spełniać prośby księżniczek. Korek nasmarowany papryczką zamieniłem na korek elektro. Spięła mięśnie. Nic nie szkodzi. Jednym szybkim ruchem umieściłem go w jej wnętrzu. I włączyłem urządzenie. Jej krzyk rozniósł się po całym pokoju. Tak Joanna. Możesz tutaj wrzeszczeć do woli. Uwielbiam słuchać Twojego głosu. Przeprosiła, ale nie tego oczekiwałem. Chciałem aby wciąż błagała o więcej. Milczała a więc jeszcze chciała mnie podrażnić. Taśma szybko wylądowała na jej ustach a ja włączyłem elektro na maksa. Jej tańczący tyłek był przecudowny. Purpurowe pośladki falowały przed moimi oczami. Kiedy zdjąłem taśmę z jej ust wyszeptała tylko, że pragnie więcej i zemdlała.
Ciąg dalszy nastąpi